W piatek zaczal sie Ramadan, czyli swiety miesiac dla
muzulmanow. Jak wszystkie muzulmanskie swieta, Ramadan jest ruchomy, a jego
termin zalezny jest od faz ksiezyca. Co ciekawe, dokladna date oglasza sie w
ostatniej chwili, wiec jeszcze w czwartek nie bylo wiadomo, czy poscic nalezy
zaczac juz w piatek, czy tez dopiero w sobote. Tak, posicic, bo Ramadan to
wielki kolektywny post od wschodu do zachodu slonca. Ok. 19:00, po zachodzie
slonca I wieczorenej modlitwie, odbywa sie Iftar, czyli doslownie “sniadanie”.
W tym momencie konczy sie post, mozna jesc, pic, palic tyton I uprawiac seks, I
tak do ok. 3:00 rano, kiedy slonce zaczyna wschodzic a muezzin wyspiewuje
poranna modlitwe, zarazem oglaszajac poczatk postu… I tak przez caly miesiac. (Tak,
tak, wiem, muezzin nie spiewa, tylko melorecytuje.)
Ramadan jest radosny, rodzinny, wszyscy zapraszaja sie na Iftar
i odwiedzaja sie do poznych godzin nocnych. Za to w ciagu dnia poszczacy sa
podenerwowani, oslabieni glodem i pragnieniem. Ruch uliczny rano nieco ustaje,
ale kierowcy sa jeszcze bardziej nerwowi i nieprzewidywalni, niz zawyczaj,
ludzie kloca sie na ulicach, krzycza na siebie, dochodzi do rekoczynow… Z
jednej strony zabawne, z drugiej troche niebezpieczne chyba. Trudno uwierzyc,
ze miliony ludzi jednoczesnie poddaja sie czemus takiemu. Ale poddaja sie i jeszcze
sa z tego zadowoleni. My, nieposzczacy, czyli cudzoziemcy albo lokalni
chrzescijanie (ktorych jest w Egipcie ok. 10%, wiec wcale nie tak malo),
ukrywamy sie z naszymi kawami i lunchami, zeby nie draznic niejedzacych. Mysle,
ze mama bylaby ze mnie dumna, ze chowam sie po katach, zeby zjesc obiad! Z
punktu widzenia kogos wychowanego w Europie, gdzie kladzie sie ogromny nacisk
na regularnosc zbilansowanie posilkow, gdzie uczy sie nas, zebysmy nie jedli w
nocy, za to zawsze jedli porzadne sniadanie to, co sie tutaj dzieje teraz jest
tak dziwne, ze trudno sie w tym odnalezc… Upal 40 stopni, a oni nie jedza, nie pija, nie pala, tylko sie snuja…. To
sie wydaje kompletnie nieracjonalne, przywodzi na mysl jakas kolektywna paranoje,
cos na skraju masowej histerii…
Domy i ulice w
Ramadanie wygladaja pieknie, przystrojone specjalnymi ramadanowymi lampionami i
lampkami, ktore mnie przypominaja lampki bozonarodzeniowe. To chyba toche tak, jak z tymi prezentami
na Nowy Rok w krajach bylego Zwiazku Radzieckiego – jakos trzeba sobie
rekompensowac brak Swiat Bozego Narodzenia! Tamci rekompensuja sobie
prezenty, a ci choinke.. ;)
Kiedy sie juz je,
je sie specjalne potrawy, pieczolowicie przygotowywane za dnia, na potrzby
nocnej konsumpcji. Tradycyjnie, pierwsza rzecza, ktora bierze sie do ust, aby
przerwac post powinien byc daktyl. Potem ludzie zazwyczaj duzo pija, a
nastepnie jedza, jedza, jedza… I chyba nie traca na wadze w tym okresie, bo
calodzienny post nadrabiaja z nadwyzka w trakcie nocnego obrzarstwa. Tutejsze
jedzenie generalnie jest bardzo kaloryczne – tluste i slodkie. W Ramadanie je
sie szczegolnie duzo slodyczy. Doszlismy do wniosku, w gronie miedzynarodowym,
ze to nie moze byc zdrowe…
W okresie Iftaru, a wiec 6-8 nikt nie pracuje, sklepy,
kafejki, restauracje sa pozamykane, ulice kompletnie pustoszeja. Lekcje arabskiego
w Arabic Center (czyli naszej szkole) odbywaja sie do 17:00 i od 20:00
do 23:00 J Fundacja
Anny Lindh pracuje od 9:00 do 15:00 :)
And on that note – wracam do pracy! Ramadan Karim albo Ramadan Mabruk,
czyli Wesolego Ramadanu! ;)
Jeśli daty ramadanu ogłasza się tak późno, to jak wytłumaczysz tą tabelkę na Wikipedii? http://pl.wikipedia.org/wiki/Ramadan#cite_note-0
OdpowiedzUsuńhttp://so.pwn.pl/lista.php?co=ob%BFarstwo
Jaka jest właściwie różnica między wialkoanocnym postem a ramadanem? Chyba tylko taka, że (prawie) wszyscy chrześciajanie to już zlewają, a Arabowie jeszcze się trzymają swoich dawnych religijnych obyczajów.
Roznica jest zasadnicza. Przede wszystkim ten post inaczej przebiega i ma inny cel. W Islamie posci sie w dowod bezwglednego posluszenstwa. Tutaj relacja Bog-czlowiek jest inna, nie ma pojecia Boga-ojca i ludzi, jako jego dzieci. Bogu nalezy sioe bezwzgledne posluszenstwo i wlasnie post jest jego dowodem.
UsuńPo drugie ten post trwa, tak jak napisalam, od wschodu do zachodu slonca, kiedy to nie wolno przyjmowac nic - ani pokarmow, ani dymu z papierosa czy shiszy, niektorzy uwazaja, ze nawet mucha przypadkiem polknieta przerywa post i trzeba zaczynac od nowa. Post nie trwa cala dobre, jak w Chrzescijanstwie. W nocy mozna jesc i pic wszystko, mozna oddawac sie wszelkim przyjemnosciom 9oczywiscie poza tymi normalnie zakazanymi).
Tabelki istnieja, ale daty w nich podawane sa tylko przyblizone i moga ulec nieznaczynym zmianom. Tak, jak napisalam - nie byli pewni co do 1 dnia. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale mam caly kalendarz swiat w pracy, przy krorych sa gwiadki "subject to change according to the moon" oraz "subject to change according to Ministerial Decrees".
A, no i ramadanowy post jest radosny, a wielkanocny smutny. Radosny jest dopiero dzien zmartwychwstania, wtedy ludzie mowia "Chrystus zmartwychwstal... cos tam wstal" i zaczynaja celebrowac. Ci tutaj celebruja codzinnie - kazdy Iftar to wielka radosna uczta, najlepiej w gronie rodzinnym.
Usuń